Zamek Inowłodzki musiał być warownią dość silną, która miał ważne strategiczne znaczenie. Z jednej strony otoczony był rzeką a z drugiej wielkimi bagnami i jeziorami – dziś znajdują się tam trzęsawiska i łąki.
Zamek i miasto łączył duży most, a pod nim fosa napełniona wodą. Zamku broniły też ramiona rozchodzącej się rzeki i bagniste łąki. Czworokątny układ nasypu, ślady muru obwodowego i dwie baszty przemawiają za późniejszą epoką budowy zamku. Zatem można ją przypisać Kazimierzowi Wielkiemu – zamek miał bronić miasta i przejścia przez rzekę.
Opisy historyków mówią, że Kazimierz Wielki, gdy zbudował zamek w Inowłodzu, oddał go na własność Janowi i Abrahamowi Niemirom. Po pierwszej wojnie szwedzkiej zamek został bardzo zniszczony i spalony, co dowodzi faktu, że pod jego murami dochodziło do starć i walk ze Szwedami.
Istnieje wzmianka o bitwie na polach inowłodzkich w, w której Stefan Czarnecki Szwedów roku 1655 rozbił doszczętnie oddział Szwedów. Starostowie byli zmuszeni wybudować sobie nowy dom w mieście Inowłodzu, a ruiny zamku, którym nikt się nie opiekował popadły w zapomnienie.
Wśród mieszkańców inowłodzkich utrzymuje się podanie, że w zamkowych piwnicach ukryte są skarby i że prowadzi do nich tajne podziemne przejście do kościoła św. Idziego, którym podobno na msze wieczorne chodziła Królowa Bona.
Jeszcze kilka lat temu zamek wyglądał naprawdę jak ruina…
[nggallery id=13]