Hit filmowy – Zimna Wojna w Kulturze Dostępnej!

0

W najbliższy czwartek 24 stycznia 2019 roku w Kinie Helios z cyklu „Kultura Dostępna” zagramy prawdziwy hit, czyli film pod tytułem Zimna Wojna.

Seanse o dwóch porach tj. godzina 13.00 i 18.00. Bilety jak zwykle w rewelacyjnej cenie tylko 10zł.

ZIMNA WOJNA”

Co można napisać o filmie, o którym napisano już chyba wszystko? Chyba tylko tyle, że „Zimną wojnę”, film fenomen, film który pozostanie już w historii naszego kina, należy oglądać indywidualnie: bez konieczności sięgania do cudzych opinii i interpretacji. To film który świetnie poddaje się tego typu poznawczej swawoli.

Paweł Pawlikowski opowiada niby klasyczną historię miłością, i to opowiada ją z siłą „Casablanki” i innych evergreenów: finezyjnie, z rzemieślniczą pewnością, wielkim talentem, ale punkt docelowy, autorska teza lub interpretacja, wymykają się już jakimkolwiek pewnikom. Pawlikowski jest ponad wszystkie tezy. Jak każdy wielki twórca współczesnego kina pozwala zobaczyć w tej autobiograficznej, jak pisze reżyser dedykując film swoim rodzicom, historii, dokładnie to, co chcemy. W tym sensie „Zimna wojna” może okazać się również historią prywatną dla niemal każdego z widzów. To nie tylko relacja z trudnej, niemożliwej miłości utalentowanej, chropowatej i pełnej charakteru dziewczyny (życiowa rola Joanny Kulig) do pastelowego, chmurnego chłopca (wspaniały Tomasz Kot), ale także opowieść o czasach, o ludziach, o zachowaniach i emocjach, które są stałe, niezmienne, przynależą do każdego czasu i każdej epoki. Chodzi o konformizm, hipokryzję, albo o szczerość i prawdę, tę prawdę, dla zachowania której decydujemy się na ofiarę, na poświęcenie. Cena za owo poświęcenie może być bardzo wysoka. To cena życia, albo – jak w tym przypadku – cena śmierci.

„Zimna wojna”, nieskazitelna formalnie, opowiadana z wielkim talentem do storytellingu, ma też wymiar wielkiego epickiego dzieła zamkniętego w niespełna półtorgodzinnej klamrze czasowej. To opowieść o czasach, ludziach, filmowa saga w starym stylu, ale stworzona jednak z bardzo współczesnymi dla języka filmowego środkami. Owa dychotomia pomiędzy spojrzeniem twórców wstecz, osadzeniem „Zimnej wojny” w klasyce polskiego i światowego kina (raj dla poszukiwaczy odnośników, inspiracji i cytatów wszelkiego rodzaju), a świadomością prowadzenia narracji, budowania nastroju rytmem, muzyką i znakomitymi aranżacjami klasyków „Mazowsza”, robi ogromne wrażenie.

„Zimna wojna” prowadzi do celu różnymi ścieżkami. Kino muzyczne i melodramat, film o Polsce i o polskości, o niemożności ucieczki od Polski, i niemożności pogodzenia się z Polską, film o miłości mężyczyny do kobiety, i kobiety do mężczyzny, a wreszcie film o zdradzie, ofierze, pokucie i pojednaniu. Tak wiele można zobaczyć, odkryć i zrozumieć w jednym osiemdziesięciopięciominutowym dziele (a pewnie i dużo więcej).

Tak, „Zimna wojna” to już klasyk, evergreen. Film który nigdy nie zniknie.

Łukasz Maciejewski

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Exit mobile version