Dzień 2, 5 sierpnia 2015
Wstajemy o 5.00 i lecimy w kierunku Kijowa. Po drodze obiadek i już wjeżdżamy do miasta.
W planie mamy przejechać miasto i rozbić namioty gdzieś na wschodnim brzegu Dniepru, ale wyszło inaczej. Przypadek to, czy przeznaczenie ? Zawsze coś wynika z czegoś ? Jedne wydarzenia maja wpływ na kolejne ?
Tak się jakoś złożyło, że skręciliśmy na północ za wcześnie i znaleźliśmy się za miastem, ale po zachodniej stronie rzeki. Zatrzymujemy się na poboczu, rozkładamy mapę i lokalizujemy naszą pozycję. Po chwili, obok nas zatrzymuje się Renault Trafic. Młody facet pyta co się stało, skąd, dokąd, itp. Kiedy już wie wszystko, zaprasza nas na nocleg, do siebie, za fri.
Jedziemy za nim i po chwili jesteśmy w ośrodku wypoczynkowym „Zamok” gdzie dostajemy domek do dyspozycji. Bierzemy kąpiel, robimy pranie i idziemy do restauracji na kolację i na rozmowy z Andrzejem przy piwie.
Komfortowy ośrodek to biznes jego żony, on też jeździł szybkimi motocyklami, ale miał poważny wypadek i teraz pomaga żonie w biznesie.
Dzięki Andriej, za przyjęcie. Jest póżno, pora spać.
Temperatura 37stopni
Dystans 470 km.