O wielkim szczęściu mogła mówić dziś kobieta, przejeżdżająca około godz. 19 przez Inowłódz.
Z niewiadomych przyczyn kierująca samochodem Daewoo Kalos nagle zjechała na przeciwny pas jezdni na wysokości wysepki i skrzyżowania z ul. Tamka. Auto przeleciało nad kasetonami z roślinnością, uderzyło w palisadę betonową i wleciało między drzewami wprost do parku na zieloną trawkę. Dobrze, że w tym czasie nie jechali inni kierowcy z naprzeciwka i w parku nie było ludzi. W aucie uszkodzone zostały dwie przednie opony. Kobieta była w szoku i sama nie wiedziała jak to się stało. Nie chciała wzywać karetki. Niesprawne auto zostało wciągnięte na lawetę.